piątek, 10 stycznia 2014

Mateusz *69

Wiek: 2 lata, 11 miesięcy i tydzień

Mama już drugi raz próbuje mnie odpieluszkować w nocy. I drugi raz się poddała. Niezłe ze mnie ziółko...
W pełnym odpieluszkowaniu przeszkadzają nam dwa problemy:
a) blokada psychiczna przed robieniem kupki na nocnik/do toalety
b) totalne niekontrolowanie siusiania w nocy

Drugi problem jest podobno problemem wielu dzieciaczków i okazuje się, że na każdego przychodzi jego czas i nie ma tu ani reguły, ani jakiegoś magicznego "sposobu". Mama myślała, że jest, więc przestała dawać mi mleko i picie na noc, budziła się co kilka godzin i wysadzała mnie na nocnik. Czasem był sukces - 10 godzin bez siusiania i suche prześcieradło przez całą noc, ale najczęściej kończyło się to tak, że budziłem się z płaczem o różnych porach (nawet i godzinę po tym jak mama mnie wysadziła na nocnik), a mama jak zombie po kilka razy na noc biegała na trasie pralka - suszarka - mój pokój z mokrą piżamą, prześcieradłem, a nawet kołdrą. W moim siusianiu nocnym nie ma żadnej prawidłowości, a mamy wieczorne "lekcje", o tym żeby wołać jak chce mi się siku nic nie dawały - jak śpię sikam totalnie bezwiednie i nie ma opcji abym na razie to jakkolwiek kontrolował. Sorry mamusiu...

Pierwszy problem jest natomiast dla mamy dość niepokojący. Jestem w pełni świadomym małym człowieczkiem, rozumiem wszystko o czym mama czy tata do mnie mówią, a jednak z premedytacją odmawiam robienia kupki gdziekolwiek indziej niż w pieluchę. Boję się, mam blokadę i po prostu nie chcę. Mama chciała mnie przechytrzyć i przestała mi w ogóle zakładać pieluchę. To ja się tak zawziąłem, że nie robiłem kupki przez 3 dni. A potem doszło do tego, że samo zrobienie było dla mnie taką traumą, że nawet w pieluchę nie chciałem jej zrobić. Mama odpuściła, wygrałem. Ale co dzień słyszę kazania jak to powinienem już robić kupkę do toalety. Mama wymyśla wspólnie z panią psycholog jakieś sposoby i metody na mnie, ale ja testem twardy. Blokada totalna - nic nie działa.

Mamo odpuść mi trochę na jakiś czas...

Mati

A oto moje nowe łóżko:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz