Krótka anegdotka z wakacji.
Idziemy spacerkiem ulicami Zakopanego. Mati zmęczony na rękach u taty. Rozmawiamy:
Kuba: Ania zobacz jakie ta laska, co tam idzie ma krzywe nogi. Ale ma krzywe nogi!
Laska idzie nam na przeciw więc po krótkiej chwili zbliża się do nas i nas mija. Ja spokojnie kontempluję przekazaną mi własnie informację i nie ma co - oceniam jej nogi. No fakt - zbyt proste nie są (a na dodatek ubrane w obcisłe getry)
W tym czasie Mati zdążył przetrawić to, co powiedział tata i dokładnie w chwili kiedy "laska" nas mija Mati wykrzykuje:
Ale ma krziwe nogi!!!
Wybuchamy gromkim śmiechem!
Mama
He he:) Teraz baaardzo trzeba uważać, co i kiedy się mówi;)Pewnie się dziewczyna nabawiła kompleksów, których zdaje się do tej pory nie miała skoro założyła getry ;)
OdpowiedzUsuńto jest nic, potem krzyczał do pewnego ulicznego brudasa, który go zaczepił: "SPADAJ" - Matko nawet nie wiedziałam,że on zna takie słowa!
OdpowiedzUsuńMama